niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział VIII

Jess weszła do domu. Zamknęła drzwi i oparła się o nie. Jej nogi były w zupełności nieposłuszne, one ,, drżały" pod jej ciężarem. 
- Chyba za dużo jak na jeden dzień, słoneczko - wypaliła Cloe, wyłaniając się ze swojego pokoju.
Starsza siostra przewróciła oczami. - Hmm, a ty jesteś już w domu? To podejrzane - zażartowała
- Oj no już nie czepiaj się! Wiem wszystko, widziałam jak wysiadałaś z jego limuzyny, byłaś cała w skowronkach, opowiadaj!
Cloe złapała Jessicę za rękę, po czym zaczęła ją ciągnąć w stronę malutkiego saloniku, chciała dowiedzieć się wszystkiego o tej randce. Jednak, kiedy Jess poruszyła się, wydała z siebie cichy syk. 
 - Co się stało?
 - Hmm, te twoje buty, no cóż pożyczyłam je od ciebie, ale po trzydziestu minutach randki pożałowałam, chyba wolałabym mieć na sobie zwykłe mokasynki. Mam odciski... - odpowiadając spochmurniała.
- Oj kochanie nie zasmucaj się tak, głowa do góry, kobieto! Poderwałaś najbardziej wpływowego mężczyznę na świecie i jeszcze marudzisz!
- I kto to mówi!? Ty również masz niesamowitego mężczyznę. A właśnie jak z wami? Zapytała Jess, przeczesując dłonią swoje oklapnięte już nieco włosy.
- Jest niesamowity - mówiąc to wybałuszyła oczy. Ja w zasadzie też dzisiaj byłam na randce. Co prawda zapewne nie na takiej jak ty, ale może być - zaśmiała się.
Jess usiadła na oliwkowej kanapie. Złapała oddech i wcale nie wyglądała na zadowoloną. 
 - Co się stało? -zapytała Cloe. Uklękła przed nią i złapała ją za dłoń.
- Ja... ja po prostu, ja się boję.. Poznałam już Amandę i wiem,że to będzie czysta rywalizacja. Tylko wiesz co? Ja nie mam z nią żadnych szans!
- Ej! Nie mów tak, wiesz,że masz ogromne! Tylko.. co ci powiedział na jej temat?
- Niewlele, dowiedziałam się jednak tyle,że jest wpływową osobą w firmie, dlatego musi mieć z nią dobre kontakty i nic poza tym.
- Więc czym się martwisz?
- Tym, że nie mam z nią szans, bo wiem, że ona rząda od niego znacznie więcej. 
- Czujesz coś do niego Jess?
Nie odpowiedziała. Była zbyt zmęczona, aby dalej kontynuować tą rozmowę, jednak wzrok swojej siostry zdecydowanie zachęcił ją do powiedzenia prawdy na temat dzisiejszego spotkania.
- Clo, on mnie dzisiaj pocałował! Jak mam do niego nic nie czuć?! 
- Żartujesz??!!! - To niemożliwe! Kurczę, ale sprawa. Moja siostra całowała się z Patrick'iem Bedlintion'em, najbardziej wpływowym biznesmenem świata!
- Nie wiem czy takim bardzo wpływowym, skoro w prowadzeniu firmy musi pomagać mu kobieta, od której to musi być zależny.
- Wiesz co? Chyba zapomniałaś, że na tą firmę składa się również współpraca Anthonego Walker'a, mojego faceta.
- Od kiedy takiego twojego ? -żartowała Jess, aby choć trochę poprawić sobie humor. 
Obie zaczęły się śmiać, kiedy po chwili usłyszały ciche pukanie do drzwi.
 - To ja lepiej otworzę - ,,zaćwierkała" Cloe po czym podbiegła do drzwi.
Jessica nie musiała się pytać kto to taki. Dziwne było tylko to, że tak wpływowi ludzie, jeżdżący samochodami za 10000000 $, przychodzą w odwiedziny do takich zwykłych, pospilitych  dziewczyn. Ta myśl naszła ją, w momencie, kiedy w drzwiach zobaczyła Anthonego Walkera ubranego w garnitur od Gucci za jakieś 50000$.  
Cloe od razu rzuciła mu się na szyję, a Anthony był uradowany jej widokiem. Wygląda na to, że nie ma wobec jej siostry złych zamiarów.
- Cześć - mruknęła Jess wchodząc do swojego pokoju. Troska o siostrę jest dobra, ale w pewnym momencie ta staje się dorosłą kobietą i wtedy trzeba pozwolić wyfrunąć jej z gniazda. 
- Nie mogę jej wiecznie ograniczać-  pomyślała...
Wchodząc do pokoju zerknęła na telefon. Patrick obiecał, że jeszcze tego wieczoru zadzwoni. Tak, tak, od dziś stała się posiadaczką jego prywatnego numeru telefonu, wiedziała, że może do niego dzwonić kiedy tylko ma ochote, ale oczywiście i tak nie będzie tego czynić. Obiecał zadzwonić pierwszy , nie zadzwonię - myślała zawzięcie. 
Rzuciła się na łóżko, tak, że zazgrzytało pod jej ciężarem, po czym przymknęła oczy. Próbowała poukładać sobie w głowie te wszystkie wydarzenia, ale nie mogła, to było zbyt drastyczne. Ta sytuacja była tak cholernie pogmatwana. Tworzyła w pewien sposób kontast pomiędzy tym,, czy być a nie być".
Może być z Patrick'iem, kochać go i miłować, ale z drugiej strony może być tylko jego asystentką, która pozwoli mu na związanie się z  Amandą.
Próbowała się przekręcić na drugi bok, kiedy poczuła przyjemne wibracje telefonu w ręku. Szybko spojrzała w ekran. 
- To Patrick!- krzyknęła na tyle głośno, że Cloe, która siedziała w pokoju obok odpowiedziała jej :
- To odbierz!
 - Witaj Jessico, czy nie jest zbyt późno na telefon?
Kiedy tylko usłyszała ton jego głosu, zaparło jej dech w piersi, na tyle, że nie mogła wydusić z siebie żadnego słowa.
- Jessico, jesteś tam?
- T- tak, jestem - odparła , - Wszystko jest w porządku, cieszę się, że dzwonisz...
- W takim razie dotarłaś  bezpiecznie do domu? - zapytał troskliwie
- Patrick'u podrzuciłeś mnie pod same drzwi mojej kamienicy, cóżby mogło mi się stać?
- Wiesz... nigdy nie wiadomo co po kątach czycha - po tych słowach zaśmiał się.
- Czyżbyś w dzieciństwie naoglądał się za dużo Harrego Pottera?- zapytała nadal drażniąc się z nim.
- Ależ oczywiście. To w takim razie, widzimy się jutro w pracy, tak?
- Jeżeli nie zostałam zwolniona, a o tym mi nie wiadomo, więc myślę ,że tak.
- Będę o 8:35 bądź gotowa na tą godzinę.
- Ale ja nie chcę....
- Wiesz co coś przerywa, to do jutra, miłej nocy.
Po tych słowach rozłączył się. Wiedziała, że zrobił to specjalnie aby nie mogła mu odmówić, teraz już nawet by nie próbowała. Głęboko odetchnęła, rozłożyła się na łóżku, tak, aby było jej wygodnie. Pragnęła jutra, chciała, go zobaczyć, dotknąć, ponownie poczuć jego usta. Jej fantazje nie trwały długo, ponownie usłyszała pukanie do drzwi.
- Jess proszę, otwórz.
Niechętnie wstała z łóżka i powędrowała w stronę drzwi. Kto mógłby o tej porze się zjawić? Nacisnęła na klamkę od drzwi i uchyliła je, ale po drugiej stronie nikogo nie było. 
- Idioci- wypaliła. Dość często młodzi robili sobie żarty dzwoniąc do cudzych drzwi. Tylko, że tym razem to nie był przypadek. Jessica już miała je zamykać, kiedy na wycieraczce zauważyła kopertę, która była zaadresowana na jej imię i nazwisko. Nie była za duża i nie była za mała, w sam raz na list, który znajdował się w środku.
- Kto to był Jess? zapytała Cloe
- To tylko młodzież robiła sobie żarty, no wiesz... Wiesz idę spać, dobranoc wam
- Dobranoc- zawołali jednocześnie Clo i Anthony.
Jessica starannie zaryglowała drzwi od pokoju, aby móc w pełni skorzystać z prywatności w swoich czterech kątach.


Droga Jessico
Znam Cię już na tyle, że wiem jakimi drogami podążasz, co kupujesz w sklepie na przeciwko ulicy Timotthego i alei 3/4. Wiem kim jesteś, przejrzałam Cię na wylot.Jesteś zwykłą, przeciętną dziewczyną, która w zasadzie nie ma przyszłości, Ty sama wiesz, że czym prędzej przepadniesz w tym świecie. Jednak przy nagłym obrocie sprawy, może ona się nieco zmienić i sprawić, że nabierze rozpędu. Czyż nie ? I dlatego nie rozumiem, czemu Patrick widzi w Tobie ,, to coś", zwyczajnie, nie zasługujesz na to. Mam dla Ciebie propozycję. Daje Ci tydzień na zwolnienie się z pracy i pozostawienie Patrick'a w spokoju. Jeżeli nie, to zniszczysz mu życie, sprawię ,że cała jego firma będzie w moich rękach. Zniszczę Megatropolly Company i Jego na tyle doszczędnie, że stanie się zwykłym biedakiem z ulicy. Dodatkowo... szpiegowałam również Twoją siostrę, wiem o niej więcej niż Ty sama. Wczoraj również miała randkę i to dosłownie dwie ulice dalej niż Ty swoją. Czyżby to była Twoja pierwsza randka? Wracając do Twojej siostry, będę ją mogła zniszczyć i zgnieść jak robaka, to będzie prostsze niż odebranie firmy Patrick'owi. Zrozum, on zawsze jest i  będzie mój, to się nigdy nie zmieni. Jeżeli komuś pokażesz ten list, albo komukolwiek powiesz o tej sytuacji, to powyższe plany jakie mam do zrealizowania w stosunku do Ciebie, przybiorą tępa. Przypominam masz tydzień, potem nie będę już tak miła.
Z wyrazami szacunku 
Amanda Starquort






MOI KOCHANI
Mam ogromne wyrzuty sumienia przez to, że Was zaniedbywałam. Bardzo tego nie chciałam i dlatego bardzo nad tym ubolewam. Miałam zakończenie szkoły, musiałam się przyłożyć do końcowych ocen, poza tym nie mogłam pominąć życia prywatnego. Mam nadzieję,że mi to wybaczycie. Kochani mamy wakacje! Świętujmy je i cieszmy się z tego. Ja z okazji wakacji zrobię niespodziankę. Będę dodawała rodział na bloga co dwa tygodnie. I obiecuję,nie zawiodę Was. Jeżeli jednak coś by się wydarzyło,że nie mogłabym dodać rozdziału, to będę Was o tym informowała. 



16 komentarzy:

  1. Cudowne, naprawdę świetne, tylko szkoda że takie krótkie :(
    Amanda to wredna su** nosz, nie lubię jej. Mam nadzieję, że Jess nie pozwoli sobą pomiatać i pokaże tej małpie by spadała.
    Czekam na kolejny rozdział i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Amanda to ewidentnie zgorzkniała łowczyni, która upatrzyła sobie faceta i za wszelką cenę chce go zdobyć. Mam nadzieję, że Jess się nie da :)
    Zapraszam na nowy rozdział do siebie: http://there-is-no-place-like-alabama.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy tylok zobaczyłam szablon od razu wiedziałam, że to opowiadanie jest o Draconie i Hermionie *.*. Muszę szybko przeczytać poprzednie rozdziały i dopiero tu wrócę, chciałam tylko poinformować, że czytam i komentarz powinien pojawić się jeszcze dzisiaj :D. Już sie zabieram do czytania.
    Pozdrawiam!
    Amy :)

    PS Dziękuję za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak się pomyliłam to nie o nich, ale zabieram się do czytania.

      Usuń
  4. Na dzień dobry piękny szablon, pierwszy rozdział też zachęca do dalszego czytania... Ciii, nic nie wiesz, bo planuję się pojawić w najbliższym czasie z komentarzem. Koleżanka poleciła mi bloga i na razie nie żałuję. Zapraszam też do siebie i na zachętę zostawiam część rozdziału III.

    "[...] – Nieważne, bateria pada, zaraz do was dołączę, trzymajcie się – naciskając czerwoną słuchawkę, wsunął urządzenie do kieszeni i spojrzał na drogę. Coś błysnęło, coś naskoczyło na maskę. Coś potrącił! Nie coś, a raczej kogoś! Wydostając się z auta spojrzał na okrwawioną sylwetę i wstrzymał oddech…."
    http://darkness-of-the-soul.blogspot.com/
    Pozdrawiam serdecznie xx
    @YourLittleBoo1

    OdpowiedzUsuń
  5. Popieram koleżankę przede mną :D. Szablon jest cudowny i bardzo ( przynajmniej mnie ) zachęca do czytania! Jak zobaczyłam ta parę to od razu pomyślałam, ze piszesz o Draconie i Hermionie, ale jednak nie :D.
    Przeczytałam wszystkie rozdziały dość szybko, ale niestety nie mogłam się wcześniej zabrać do czytania - niestety obowiązki wzywają. Cleo naprawdę jest bardzo sympatyczną osoba i widać, że lubi intrygi :D. Widać, że lubi przystojnych mężczyzn i dużo wycierpiała przez jednego i mam nadzieję, że przy Anthonym się nie sparzy :). Kibicuje tej parze naprawdę, chociaż za wiele o nich w rozdziałach nie było... A skłaniałaś sie bardziej ku Jessice i Patricu. Od razu wiedziałam, że Amanda namiesza. Samo imię Amanda kojarzy mi się z wredną osobą, chociaż znam jedną fajną dziewczyne, ale jakoś nie mogę się pozbyć tego wrażenia :D.
    Jak bohaterka czasami nie rozumiałam zachowań Patrica. Raz jest miły i zaleca się do niej, a potem nagle wychodzi sobie, trzaskając drzwiami. Zauważyłam, że Jessica jest bardzo delikatna i łatwo ją zranić. Będzie ciężko z tą Amandą, bo zaczęła jej grozić... Ale raczej wątpie, aby zniszczyła Patrica, bo przecież go kocha? Ona wyznaje zasade po trupach, ale do celu tego naprawde się trzyma. Chłopak jest od niej zależny, a to źle. Powinni oddać te pożyczone pieniądze, a ona odeszłaby i nie mieliby z nią już takich problemów. Współczuje Jessice, ponieważ dopiero znalazła dobrze płatną pracę, a tu będzie musiała z niej zrezygnować, bo dojże zagroziła jej, firmie Patrica to jeszcze Cleo, a ona nie poświęci osób których kocha dla swoich własnych potrzeb i wydaj mi się, że zrezygnuje, a potem się zobaczy...
    Bardzo ładnie wszystko opisujesz, a pomysł jest doskonały! Jestem pod wrażeniem. Niby taki prosty pomysł, a taki ciekawy. Może to czyni przede wszystkim Twój styl pisania? Całkiem możliwe, bo radzisz sobie naprawdę nieźle.
    Życzę udanych wakacji!
    Amy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam napisać, że Cleo jest sympatyczna i lubi imprezy. Wybacz mi za te błędy, ale naprawdę dzisiaj jakoś nie rozumiem niczego :D. Mam nadzieję, że nie zanudziłam Cie powyższym komentarzem :)

      Usuń
    2. Twoje komentarze mnie powaliły:* Dziękuję Ci bardzo za te miłe słowa, wiesz ile one dla mnie znaczą? Tak się cieszę,że ktoś naprawdę interesuję się moim blogiem i tym co piszę, myślałam,że już nikt tego nie czyta, a jednak... Naprawdę podbudowałaś mnie, uwielbiam Cię .

      Usuń
  6. Hej! Jako, że jestem tu nowa trochę zajęło mi czasu na przeczytanie. Ale teraz mogę już coś napisać.
    Ogólnie muszę Ci powiedzieć, że napisałam taki długi komentarz ale coś się oczywiście zrobiło i komentarz się nie wyświetlił. Nie znoszę takich sytuacji. Tak więc musisz mi wybaczyć, bo ten będzie krótki.
    Twoje opowiadanie bardzo mi się podoba.
    Szkoda mi Jessiki jest bardzo wrażliwą osobą, a teraz jeszcze musi zostawić pracę, którą niedawno zaczęła.
    Amanda od razu nie przypadła mi do gustu. Mam nadzieję, że Jess nie da się tak łatwo omotać.
    Podoba mi się jak wszystko opisujesz. Czekam na więcej. :)
    Życzę Ci dużo weny!
    Zapraszam też do mnie http://po-prostu-tylko-ja.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej;) Bardzo dziękuję za Twój komentarz pod moim rozdziałem;) Cieszę się, że Ci się podobał;) Jak tylko znalazłam chwilę czasu to wpadłam nadrobić Twoje i opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu. Podobają mi się związki jakie stworzyłaś. Patrick jest naprawdę wspaniałym facetem i mam nadzieję, że mimo wszystko uda mu się stworzyć fajny związek z Jess. Dobrze, że chociaż Cleo nie ma problemów z Anthonym. Amandy nie polubiłam od samego początku. Wiedziałam, że będzie mieszać, ale ten list to już lekka przesada!
    Czekam na kolejny rozdział;) Dodaję do obserwowanych i zapraszam na kolejny rozdział do mnie;)

    sila-jest-we-mnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Bomba Proszę pisz ssybciuko

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgłasza reklamacje, rozdziały miały być co 2 tygodnie ;) .

    OdpowiedzUsuń
  10. Co za suka z tej Amandy jak można niszczyć komuś życie to jest wiadome że Patrick jej nie kocha i nigdy nie będzie :-) Szkoda mi Jes ale wiem że da sb radę. Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział. :-*

    OdpowiedzUsuń
  11. Okey, no to jestem. Szykowałam się, żeby tu zajrzeć już z jakiś miesiąc, ale zawsze gdy znalazłam już trochę wolnego czasu to zapominałam o tym. Skleroza nie boli- powiadają >.< No, ale lepiej późno niż wcale :)
    Na początek to powiem, iż podoba mi się twój styl pisania. Dobrze wszystko opisujesz i wstawiasz za równo opisy, jak i dialogi. Tych pierwszych mogłoby być trochę więcej, ale to już takie moje czepianie się ;> A właśnie, co do czepiania się to znalazłam kilka błędów.
    Sporo interpunkcyjnych, jakieś (chyba) trzy powtórzenia, no i takie coś: "tą godzinę" - powinno być tę.
    Co do minusów to tyle ;) Przyznaję, że zazwyczaj czytam blogi o tematyce TVD, bo i ja piszę w tej kategorii, więc trafiają do mnie linki do tego typu blogów, ale twój był miłym urozmaiceniem ;)
    Historia trochę bajkowa- bogaty mężczyzna, kobieta, no cóż na pewno uboższa. Pod tym względem można by porównać to opowiadanie do "Kopciuszka" ^^
    Ogólnie mi się podobało, szczególnie moment z szantażem, wiem jestem dziwna, ale uwielbiam takie nadanie akcji tempa, że nie masz pewności na 100% co zaraz się wydarzy, nie wieje nudą i wgl ^^
    Piękny szablon tak btw ;)
    Wiem, że komentarz do najbardziej ogarniętych nie należy, ale jestem już bardzo zmęczona, a chciałam jeszcze coś przeczytać i pozostawić po sobie ślad, więc mam nadzieję, że nie masz do mnie pretensji ;p

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,a na zachętę zostawiam fragment ;*
    - Alaric ? – zapytałam, podchodząc bliżej do Bonnie i Eleny.
    - Heidi, to Klaus. Opętał Rica – powiedziała z przerażeniem Gilbertówna. Przeszedł mnie dreszcz. Klaus…
    - Tęskniłaś za mną, moja droga ? Muszę przyznać, że ukrywałaś się przede mną dosyć długo, ale nie martw się. Dziś nie jesteś na mojej liście. To samo tyczy się panny Gilbert, natomiast ty – wskazał na Bonnie – to już inna sprawa.

    hsdsintvd.blogspot.com/

    PS Na reszcie wiem, czemu blog nazywa się trudny wybór ;p A i masz intrygujący nick, taki oryginalny. Podoba mi się ;>

    OdpowiedzUsuń
  12. Nowy u mnie :* Zapraszam <3 http://dark-prince-zayn-malik-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooo *-* Mega zakończenie. Ciekawi mnie BARDZO, co zrobi Jessica. Szybko biorę się dalej do czytania ;) Pozdrawiam i życzę dalszej twórczości ;**

    P.S Wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń