sobota, 8 lutego 2014

Rozdział IV

Cloe nie wyglądała na zmieszaną, wręcz przeciwnie, cieszyła się.
- Poznałaś już Anthon'ego? - zapytała, nadal uśmiechając się. Ta mimika sprawiała,że jej twarz promieniała, a na jej smukłych i delikatnych policzkach pojawiły się rumieńce.
- Poznałam, ale co to ma za zna... - Jessica na chwilę zatrzymała się, aby przetworzyć sobie informację z dwóch dni, które prawdopodobnie zmieniły życie jej, ale i również jej siostrze.
- Chyba zrozumiałaś - pisnęła Cloe- tak się cieszę. Podeszła do drzwi i delikatnie je przymknęła, aby Anthony nie usłyszał ich rozmowy.
- Jest niesamowity, widziałaś jego oczy?!, ten wieczór i teraz to... zaprosił mnie do siebie, mogłam dzisiaj przyjść do jego pracy, rozumiesz? Ale co ty tutaj robisz... przecież miałaś pracować?
- Nie widzisz? pracuję - odparła bez entuzjazmu Jessica.
Cloe z podekscytowania zakryła dłonią usta. - Kobieto wiesz co zrobiłaś? Teraz dzięki tobie będę mogła się częściej spotykać z Anthon'ym. Uradowana podskoczyła z wrażenia, podbiegła do Jessic'y po czym przytuliła ją.
- To ja może nie będę ci przeszkadzać... pójdę do Anthon'iego.
- Clo... poczekaj. Jessica wypuściła powietrze z płuc. - Czy nie wydaję ci się,że ty też powinnaś zacząć pracować?
Siostra przeanalizowała te słowa, po czym z uśmiechem na ustach odparła - Mogę mieć faceta, który ma miliony, a ty każesz mi pracować?
Jessica jednak postanowiła wziąć ją na sposób.- Hmm, gdybyś tu pracowała mogłabyś.. cóż częściej się z nim widywać. Nie pracuję jako asystentka twojego ,,mena" , tą firmę tworzy dwóch mężczyzn. Pracuję jako asystentka Patrick'a. Anthony jest wolny, chyba nie ma asystentki. Pomyślałaś o tym?
Cloe znowu się uradowała po czym wybiegła z pokoju. Zamknęła drzwi i zostawiła siostre samą.
- To wszystko jest dla niej takie łatwe - pomyślała  Jessica. - Myśli,że może być kimś bo poznała mężczyznę, który jest bogatym biznesmenem i zapewne może mieć każdą - powiedziała to pod nosem. Za moment tego pożałowała, do pokoju wszedł Patrick. Był sam.
- Patrick'u.. przepraszam, nie zauważyłam cię - odparła, czując,że się rumieni.
Po raz kolejny tego dnia obdarzył ją jednym z najsubtelniejszych uśmiechów jakie posiadał.
- Twoja siostra flirtuje z Anthon'ym w drugim pokoju  - zakomunikował.
- Hmm, nie wiem nawet czy to dobry pomysł, jest jeszcze młoda, ale nie mogę jej zabronić.
- Anthony jest... czasami lubi się zabawić, nie będę tego ukrywał,  myślę,że zależy mu na niej . W końcu znam go. - powiedział to po czym przeczesał swoimi długimi i jakże subtelnymi palcami, włosy. Były takie piękne i zadbane. - Jak facet może mieć tak cholernie zadbane włosy, ręce i paznokcie?  - to nie pojęte - pomyślała.
- Patrick'u, wiem jak to jest, on jest milionerem, może mieć każdą... oczywiście nie oceniam go pochopnie, po prostu znam ten świat, to nie jest dla Cloe,to ją zniszczy.
Patrick nieco spochmurniał. Postanowił zakończyć ten temat. Jessica zauważyła,że przygląda się pomieszczeniu, które niegdyś było jedną wielką stertą bałaganu i nieładu.
- Dokonałaś cudu... jak ci się udało opanować to w jeden i to jeszcze niecały dzień?
Jessica uśmiechnęła się. Nie był on sztuczny, nic w tym rodzaju, był to najbardziej naturalny uśmiech jaki miała w zanadżu.
- Hmm, w końcu skończyłam Harvard, co nieco potrafię.
- Świetnie, a telefony?
- Dzwonił pan... - zrobiła chwilę przerwy żeby przypomnieć sobie nazwisko - pan Chuck Bredlev i prosił o oddzwonienie, powiedział,że to pilne.
- Nie potrzebujesz notatek aby to zapamiętać?
- Nie, mam całkiem dobrą pamięć. - Ponownie się uśmiechnęła.
Patrick podszedł nieco bliżej Jessicy. Można było zauważyć,że jest naprawdę szczęśliwy. To pewnie przez sptotkanie z .. Amandą. Chciała o nie zapytać,ale wiedziała,że nie może. To by wykraczało poza jej kompetencje.
- Mam pomysł... jeżeli tak ciężko pracowałaś, to może uda mi się zabrać cię na dobrą kolację? Dasz się zaprosić?
Jessica stanęła jak wmurowana.Nie mogła ukrywać faktu,że mężczyzna ten bardzo jej się podoba, ale czy aby na pewno chciała iść z nim na kolację?W następnej chwili jednak zdała sobie sprawę,że proponuje jej zwykłe, przyjacielskie spotkanie, przecież to wiadome on jest z Amandą, czego mogłaby oczekiwać i na co liczyć?
- Coś nie tak, jeżeli nie chcesz to nie pro...- Patrick chciał dokończyć, ale przerwała mu.
- Nie ma problemu, jestem troszkę głodna.
Sama nie uwierzyła w to co powiedziała. Cholera, czy to na pewno wyszło z jej ust?
- W takim razie chodźmy, limuzyna czeka  na dole.
 Że co? - on to chyba ukartował ...- pomyślała
Jessica odwróciła się na pięcie, wzięła do ręki swój płaszcz, po czym zaczęła mierzyć w kierunku drugiego pokoju przez który musiała niestety przejść. Jednak jej siostry już nie było, Anthonego zresztą też nie.
- Moge przynajmniej wiedzieć gdzie jedziemy?
- Oczywiście, do restauracji Plaza.
Jessica wybauszyła oczy. Była to jedna z najlepszych restauracji na całym Manhattanie. I aby się tam dostać, trzeba było czekać co najmniej pół roku. To niesamowite. - pomyślała.


11 komentarzy:

  1. Rozdział podoba mi się. Lubiłam Chloe, ale jednak wolę drugą siostrę. Ta młodsza zachowuje się jakby żyła marzeniami. Nie ma w sumie nic w tym złego, ale uważam, że lepsze nastawienie ma Jessica? (dobrze pamiętam imię?). Rozdział jak najbardziej udany.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    http://the-way-back-into-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz u mnie. Odpisałam na niego ;)
    Pozdrawiam,
    http://the-way-back-into-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy i interesujący rozdział :) Już nie mogę doczekać się co będzie w następnym rozdziale! Życzę weny !

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział bardzo udany oraz interesujący :P
    Pozostaje mi jedynie czekać i życzyć ci jak najwięcej weny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana, obyś szybko wstawiła kolejny rozdział. Dajesz nam niewielką namiastkę swojej historii. Czekam z niecierpliwością, a akcja wciąż nabiera tempa, co szalenie mi się podoba.
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cuuudo *-*
    Jestem mile zaskoczona obrotem spraw - Patrick zobaczył w Jessice kompetentną dziewczynę i zaproponował jej kolację ..
    Co z tego będzie ? Mam nadzieję, że zwróci na nią większą uwagę, bo jestem pewna, że Jessica byłaby szczęśliwa takim obrotem spraw : )
    Wspaniale piszesz, masz ciekawy styl i naprawdę niezłą fabułę ..
    Czekam na NN <3
    Tymczasem zapraszam do mnie na drugi rozdział : )
    http://lostterroristhasfoundherprince.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Uhuh.. ciekawe, ciekawe :D Do diaska, gdzie są tacy faceci w realnym świecie? :x Czekam na więcej i pozdrawiam gorąco , Rose for Everafter :)
    Z chęcią dołączę do grona Twoich czytelników i zapraszam do siebie http://whathappenedinlashouldstayinla.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealny *-*
    Patrick i Jessica :D
    Ciekawy styl pisania i oryginalny pomysł na bloga.
    Świetne :)
    http://life-has-become-a-failure.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz spotykamy się z taka ów fabułą i muszę przyzbać , że bardzo mi się podoba. Bardzo fajnie piszesz, a do tego jest ciekawie.

    OdpowiedzUsuń